Syntetyk VS półsyntetyk - Strona 2

  szukane wyrażenia:   syntetyk  -  vs  -  psyntetyk
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2003-07-08 20:48:14, Zoltar pisze:
A coś więcej powiedzieli ?


Pytałeś tylko czy słyszeli
  
 
Wg mnie jak nalejesz 50 zamiast 40 to nic nie zyskasz tylko stracisz - pieniądze za olej o tych parametrach.
W naszym klimacie i 30 wystarczy.
  
 
A oto fragment wypowiedzi na temat olejów.
Text zapożyczyłem z zaprzyjaźnionego klubu: Polonez Tuning Klub - duże kompendium w temacie oleje ORLEN i LOTOS.....
SĄ TO OCZYWIŚCIE TEXTY WYBRANE - może kogoś zainteresuje....

Błędem jest porównanie jakości oleju tylko po specyfikacji API. Poza tym oleje z serii Lubro Orlenu są olejami nieco gorszej jakości od priorytetowych Classic, Semisyntethic, Syntethic i Plantium – i bardziej przeznaczone do silników o nie najnowszej konstrukcji lub o znacznym stopniu wyeksploatowania. Orlen Classic 15W40 (też jak najbardziej zalecany do stosowania silników zasilanych gazem, bo te wszystkie przydomki „GAS” to nic innego jak zwykły marketing) spełnia normę jakościową SJ, więc w niczym nie ustępuje pod tym względem Lotosowi. Tak na marginesie, Lotos Gas 15W40 od Mineralnego różni się, wg istotnych parametrów określających jakość oleju, tylko temperaturą płynięcia, która wynosi –27 stopni i jest o 3 (!) stopnie tylko niższa (im niższa tym lepiej) od Mineralnego – dane ze strony producenta www.lotos.pl . Więc, kol. Misior, wypraszam sobie chichy-śmichy jakimi masz w zwyczaju traktować prawie każdego, kto z Tobą polemizuje nt. olejów. Jeśli polemizować – to proszę rzeczowo na argumenty.
Dość ciekawe, że na stronie RG, gdzie podane są (nie)dokładne specyfikacje olejów produkowanych przez tego producenta, dla niektórych „ośledniejszych” wyrobów nie są podawane wszystkie dane. RG nie podaje też dla żadnego z produkowanych przez siebie oleju lepkości kinematycznej w 40oC – informacji bardziej istotnej niż ta sama wartość dla temperatury 100 stopni, bo świadczącej o lepkości oleju w niskich temperaturach, a więc wskaźnika, który poinformuje nas o szybkości (w znaczeniu porównawczym z innymi olejami) z jaką olej zdąży dotrzeć do najdalszych powierzchni smarnych silnika. A jak wiadomo 80-90% normalnego zużycia silnika następuje w pracy silnika w pierwszych chwilach po uruchomieniu.
Np. najlepszy olej RG, czyli Lotos Dynamic 0W40 ma podane takie interesujące nas (przynajmniej mnie) dane:
Klasa jakości API: SJ/CF
Klasa lepkości SAE: 0W/40
Lepkość kinematyczna w 100oC ( mm2 /s, cSt): 13,5-16,3
Wskaźnik lepkości, min: 170
Temperatura płynięcia, max (oC): -45
Temperatura zapłonu COC, min (Co): 210
TBN, min (mgKOH/g): 11,0
Specyfikacje ACEA: A3-98/B3-98 (pozostałe specyfikacje - poszczególnych producentów, np. VW czy Mercedesa dla naszych rozważań są akurat bez znaczenia)

Nie będę opisywał szczegółowo co oznaczają poszczególne wartości, bo można by książkę na ten temat napisać, ale dla laika wystarczy, że:
API – im dalsza litera alfabetu po S (klasa jakości olejów dla silników benzynowych) lub C (klasa jakości olejów dla silników Diesla) tym olej lepszy, bo spełnia wyższą normę jakościową;
SAE – im niższa liczba przed literą W oraz im wyższa po niej tym olej lepszy – bo niska liczba przed W (winter – zima) oznacza, że niższą lepkość w niskich temperaturach ma olej, co zapewnia szybki dopływ oleju do węzłów smarowania w silniku, a im wyższa liczba po W oznacza wyższą lepkość oleju w temperaturach wysokich, czyli normalnej pracy silnika i nagrzanym, mocno „rozrzedzonym” oleju;
Lepkość kinematyczna w określonej temperaturze (podaje się najczęściej w 40 oC i 100oC) – w 40oC powinna być jak najniższa (za przyzwoitą uzyskiwaną przez dobre oleje syntetyczne uznaje się 70-80) , natomiast w 100oC jak najwyższa (standardem jest 13-15; okolice 20 mają oleje przeznaczone dla sportu).
Wskaźnik lepkości – im wyższy tym lepiej, bo tym bardziej płaska charakterystyka lepkościowo-temperaturowa, świadcząca o dodatkowym korzystnym oddziaływaniu przyciągającym siłami międzycząsteczkowymi między molekułami w oleju, co przeciwdziała naturalnemu spadkowi lepkości ze wzrostem temperatury. Lepkość obniża się, lecz mniej intensywnie, charakterystyka lepkościowo-temperaturowa staje się bardziej płaska, rośnie zatem wskaźnik lepkości. Wskaźnik lepkości wyznacza się na podstawie lepkości kinematycznej w 40 i 100oC – więc brak której wartości (zwłaszcza tej przy 40oC) przy podanym niskim wskaźniku lepkości daje coś do myślenia. Dla bardzo dobrych olejów syntetycznych wskaźnik lepkości wynosi: pow. 180, dobre legitymują się wartością pow. 170, jeśli jest mniej to oznacza to oleje ledwo przewyższające półsyntetyczne; przyzwoite półsyntetyki to 155-160; 155 i poniżej są w stanie osiągnąć najlepsze oleje mineralne, więc za granicę jeszcze dobrych półsyntetyków można uznać 150; najlepsze oleje mineralne legitymują się 155-145, normą jest 135-144, mniej jak 135 to już produkty z niższej półki., a poniżej 130 to już zupełny syf na poziomie Selektolu (skądinąd wyrobu RG) , który ma 120 i nadaje się co najwyżej do kaszli
Temperatura płynięcia - im niższa temperatura tym większe szanse uruchomienia silnika w solidne mrozy; wysoka temp. płynięcia oznacza bardzo gęsty i trudno rozprowadzalny w ujemnych temperaturach olej.
Temperatura zapłonu – to oczywiście temp. przy jakiej następuje zapalenie się oleju – im wyższa tym lepiej, bo niska oznacza skłonność oleju spalania się i do tworzenia nagarów na tłokach i w komorze spalania głowicy.
TBN – tzw. liczba zasadowa, świadcząca o odporności oleju silnikowego na związki siarki zawartej w paliwie (im niższy ten wskaźnik, tym olej mniej odporny na „zakwaszenie” się – czyli szybko się starzeje w ciągu eksploatacji).
Specyfikacje ACEA – Association des Constructeurs Europeens d’Automobiles - Stowarzyszenie Europejskich Producentów Samochodów (API – jest amerykańskim odpowiednikiem ACEA) wydaje normy na eksploatacyjne środki smarowe do silników benzynowych oraz silników wysokoprężnych samochodów osobowych i ciężarowych. Dla silników benzynowych oznaczone literą A, a dla Diesli literą B. Im większa cyfra po tych literach tym norma jakościowa wyższa. Liczby po myśliniku np. 96, 98 lub 02 oznaczają rok wprowadzenia normy, czyli im norma późniejsza tym „sroższa”. Najnowsza znana mi norma dla benzyniaka to A3-02, dla Diesla zaś: B4-98. Generalnie normą dla dobrej klasy oleju jest A3-98/B3-98.
Aha – nie sugerujcie się tak bardzo specyfikacją ACEA lub API lub innych producentów, bo brak oznaczenia jakiejś wyższej klasy nie musi oznaczać, że dany olej takiej normy nie spełnia. ACEA i API za swoje specyfikacje (no cóż „autorytet”, a po za tym badania się „ceni” życzy sobie niezłej kasy więc nie wszyscy producenci olejów mają ochotę je co jakiś czas znów uzyskiwać, gdy pojawi się jakaś nowa.

Ufffffff........
Wracając do olejów Lotosa warto zwrócić uwagę, że lepkość kinematyczna w 100oC jest podana widełkowo (co mnie trochę denerwuje - inni producenci olejów określają tą wartość jednoznacznie) co raczej dowodzi o nie najlepszym trzymaniu norm produkcyjnych przez RG.

Delej:
Lotos Semisyntetic z danych podanych na stronie producenta na już „tylko”:
Klasa jakości API: SJ/CF
Klasa lepkości SAE: 10W/40
Lepkość kinematyczna w 100o C (mm2/s, cSt): 13,5-16,3
Wskaźnik lepkości, min: 140
Temperatura płynięcia, max (oC): -30
Temperatura zapłonu COC, min (oC): 220
Specyfikacje ACEA: A3-98/B3-98/A2-96wyd.2/B2-98

Czego brakuje? TBN - ciekawe dlaczego dla tego oleju ukryto ten „smaczek”, bo ja np. chciałbym wiedzieć, czy ten olej będzie mi służył równie sprawnie jak inne, w sytuacji niskiej jakości polskich benzyn.

Lotos Mineralny
Klasa jakości API: SJ/CF
Klasa lepkości SAE: 15W/40
Lepkość kinematyczna w 100o C (mm2/s, cSt): 13,5 - 16,3
Wskaźnik lepkości, min: 130
Temperatura płynięcia, max (oC): -24
Temperatura zapłonu COC, min (oC): 220
Specyfikacje ACEA: A3-98/B2-98/A2-96wyd.2/B2-98
Nie ma znów TBN

A taki „kopciuszek” jak Lotos City zawiera tylko 6 pozycji (z początkowych :
Klasa jakości API: SF/CC
Klasa lepkości SAE: 15W/40
Lepkość kinematyczna w 100o C (mm2/s, cSt: 13,5 - 16,3
Wskaźnik lepkości, min: 130
Temperatura płynięcia, max (oC): -24
Temperatura zapłonu COC, min (oC): 220

No cóż – diabli wzięli obok tego nieszczęsnego TBN, nawet specyfikację ACEA, pewnie marna była, więc nie było ją co zamieszczać na stronie.

Dla porównania jeszcze dane Lotosa GAS:
Klasa jakości API SJ
Klasa lepkości SAE 15W/40
Lepkość kinematyczna w 100o C (mm2/s, cSt) 13,5 - 16,3
Wskaźnik lepkości, min 130
Temperatura płynięcia, max (oC) -27
Temperatura zapłonu COC, min (oC) 220
Przyjmijmy że ACEA będzie taka sama jak dla Minerala – RG pewnie nie chciała popadać w koszty na badanie oleju, który różni się od pierwowzoru takimi szczegółami jak bliźniaki jednojajowe . Jak widać różnica niespecjalna, co o bardziej marketingowym przeznaczeniu słówka „GAS” jak najbardziej świadczy.

Teraz weżmy „od nóż” konkurencję z Płocka:

Orlen Syntetic:
Klasa jakości API: SL/CF
Klasa lepkości SAE: 5W/40
Lepkość kinematyczna w 100oC ( mm2 /s, cSt): 14,3
Wskaźnik lepkości, min: 175
Temperatura płynięcia, max (oC): -39
Temperatura zapłonu COC, min (Co): 220
TBN, min (mgKOH/g): 10,0
Specyfikacje ACEA: A3-02/B3-98

Na podstawie powyższych danych można stwierdzić, że jest to olej „orównywalny”, o podobnych parametrach do Lotosa Dynamic – niektóre wartości ma deczko lepsze, a niektóre nieco gorsze. Natomiast Lotos Syntetic się niestety do Orlena nie umywa – spójrzmy:

Lotos Syntetic:
Klasa jakości API: SL/CF
Klasa lepkości SAE: 5W/40
Lepkość kinematyczna w 100oC ( mm2 /s, cSt): 13,5-16,3
Wskaźnik lepkości, min: 155
Temperatura płynięcia, max (oC): -36
Temperatura zapłonu COC, min (Co): 210
TBN: 10
Specyfikacje ACEA: A3-98/B3-98/B4-98
cdn.
  
 
cd.
Przegrywa definitywnie z powodu niskiego wskaźnika lepkości wynoszącego 155 (taki wskaźnik lepkości ma mineralny – sic! – olej Mobil Super S 15W40) – co przy nie podaniu przez RG danych o lepkości kinematycznej przy 40oC można beż żadnego błędu wyciągnąć wniosek, że będzie to wartość bardzo kiepska. Czyli podczas pierwszych chwil pracy silnika po uruchomieniu olej Lotos Syntetic spisuje się jednym słowem nie najlepiej. Dla porównania wynik 160 ma dużo lepsza półsyntetyczna alternatywa Orlenu dla gazowników (marketingowa – moim, mimo wszystko, zdaniem, ale jak ktoś święcie wierzy w zapewnienia producentów określających swoje oleje jako „specjalne przeznaczonych do silników zasilanych gazem” to bardzo proszę – akurat w przypadku Orlena te różnice pomiędzy olejami tzn. normalnym a „gazowym” są już bardziej wyraźne) – w zestawieniu z zaproponowanym Lotosem Gas przez Misiora. Myślę, że o wyższości oleju półsyntetycznego nad mineralnym nie muszę chyba nikogo przekonywać.
Orlen Gas Semisyntetic:
Klasa jakości API: SG
Klasa lepkości SAE: 10W/40
Lepkość kinematyczna w 100oC ( mm2 /s, cSt): 14,9
Wskaźnik lepkości, min: 160
Temperatura płynięcia, max (oC): -40
Temperatura zapłonu COC, min (Co): 229
TBN: 9,4

Lećmy dalej:
Orlen Semisyntetic
Klasa jakości API: SJ/CF
Klasa lepkości SAE: 10W/40
Lepkość kinematyczna w 100oC ( mm2 /s, cSt): 13,8
Wskaźnik lepkości, min: 156
Temperatura płynięcia, max (oC): -33
Temperatura zapłonu COC, min (Co): 233
TBN: 11,4
Specyfikacje ACEA: A3-98/B3-98
Porównajcie sobie z Lotosem Semisyntetic (podałem trochę wyżej) i oceńcie sami.

Na koniec jeszcze Orlem Classic:
Klasa jakości API: SJ/CF
Klasa lepkości SAE: 15W/40
Lepkość kinematyczna w 100oC ( mm2 /s, cSt): 14,0
Wskaźnik lepkości, min: 141
Temperatura płynięcia, max (oC): -33
Temperatura zapłonu COC, min (Co): 223
TBN: 12,2
Specyfikacje ACEA: A2-96/B2-98

Jak dla mnie za sensowną propozycję RG i konkurencyjną wobec produktów Orlenu, (i skądinąd – bardzo dobrą mimo wszystko, nawet na tle produktów zachodnich, którym raczej nie ustępuje) można uznać raczej tylko Lotosa Dynamic – pozostałe produkty, jeśli je porównać klasowo to niestety przegrywają. Jednak, będąc szczerym – dotychczas jeździłem na Lotosie Mineralnym – i raczej nie mam negatywnego zdania o tym oleju, bo nie miałem powodów do narzekań, pomimo, że wg suchych danych technologicznych nie wypada on rewelacyjnie. Jedyne poważne zastrzeżenie to takie, że olej ten nie ma niestety praktycznie żadnych właściwości, które by świadczyły o „utrzymywaniu silnika w idealnej czystości” – jak szlamy w moim pierwszym autku PN 1.6 SLE ’88 były tak zostały do czasu kiedy się go pozbywałem. Jednak to pewnie pozostałości po olejach z dawnej minionej epoki – bo Lotos Mineralny stosowany od nowości w czystym silniku nie miał raczej – to trzeba jednak szczerze przyznać – specjalnych skłonności do jego zaszlamiania. Więc po prostu trzeba uznać, ze Lotos nie ma dobrych właściwości czyszczących silnik, ale też z kolei nie zanieczyszcza silnika.
Po wnikliwej analizie danych opisujących właściwości olejów doszedłem do wniosku, że zmienię tego Lotosa na Orlena Classic – bo dane raczej jednoznacznie wskazują iż produkt ten jest mimo wszystko lepszy od Lotosa. Jak na razie nie wydaje mi się żeby było odwrotnie – bo mój silnik 1.6 GLI jest na wykończeniu, a jednak, na Orlenie, jeszcze zadziwiająco cicho pracuje i nawet niknął specyficzny niebiesko-ciemnosiwy obłoczek wcześniej wydobywający się z otworu wlewu oleju, wyraźnie świadczący iż agonia mojego biednego ohv się zbliża dużymi krokami.
Miłego porównywania – kto nie chce to nie musi się męczyć .
Myślę jednak, że kol. Misior, ten co prawda potwornie długi post, przeczyta z uwagą i raczy się ustosunkować do zawartych w nim wniosków.
Mrozek#o83
  
 
cd. cz 3:

wyp. 2:
wyp 2:

Leon , owszem są bardzo dumni. Tu muszę przyznać Ci rację.

Mrozek, gdzie przechodziłes szkolenie na temat specyfikacji i jakości środków smarnych i produktów naftowych? Chyba nie tam gdzie ja... bo mnie mówili o troszkę innych rzeczach.

Na Zeusa ! Od kiedy to olej mineralny posiada w swoim składzie środki myjąco-konserwująco-czyszczące ! Olej ten może co najwyżej KONSERWOWAĆ wnętrze silnika a nie MYĆ go ! Jak chcesz zeby Ci mył to kup sobie ELF EVO 0W/30 i bedziesz miał tak czysty silnik w srodku ze juz nic Ci z niego nie zostanie! To jest olej mineralny i powstawanie szlamów to jest jego charakterystyczna własciwośc ! Szlamy sa własnie po to by uszczelnic Twoje szpary w rozpadającym sie silniku.

A DLACZEGÓŻ TO NIE MOZNA PORÓWNYWAC OLEJU ORLEN LUBRO GAS 15W/40 z LOTOS GAS 15W/40 ? Tylko dlatego, że olej Orlenu nie spełnia wspólczesnych norm jakościowych ? Zupełnie nie rozumiem co Ty piszesz Mrożek ! Skąd żeś Ty to przkopiował ? Z jakiejs propagandowej strony fanatyków Orlenu ?... Ehh rece opadają.

Ale dzięki za komedię... Zero Twoich PRAWDZIWYCH WNIOSKÓW...

Aha jeszce jedno ORLEN GAS jest zalecany do wymiany co 30 tys. km. Zastosujcie się do tej informacji. Powodzenia. Orlen jest najlespiejsy ! hehehe

Kilka szczegółów, bo Twoje wyjasnienia Mrozek są dosc niejasne ( delikatnie mówiąc ) :
KLASYFIAKCJA LEPKOSCIOWA

Aby ułatwić optymalny dobór lepkości oleju do smarowania określonego typu silnika i warunków klimatycznych jego eksploatacji amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Samochodowych (SAE - Society of Automotive Engineers) opracowało system klasyfikacji lepkościowej SAE J MAR 93. Klasyfikacja lepkościowa dzieli oleje silnikowe na 11 klas.

Oleje przeznaczone do smarowania silników w okresie zimowym podzielono na 6 klas i oznaczono symbolami liczbowymi przy których umieszczono literę W (winter-zima) tj. SAE, 0W, 5W, 10W, 15W, 20W, 25W. Im niższa cyfra przed literą W, tym olej może być stosowany w niższych temperaturach otoczenia.

Dla olejów letnich - 5 klas lepkości (SAE 20, 30, 40, 50, 60). Bardzo istotne są tu lepkości wysokotemperaturowe oznaczone w temp. 100 oC i 150 oC.

Olej silnikowy, który posiada zarówno cechy oleju zimowego jak i letniego nazywamy olejem wielosezonowym (na etykietach opakowań olejów zachodnich można spotkać dodatkowy napis multigrade. Oleje takie są oznaczone podwójną symboliką np. 15W/40, 10W/40, 5W/50 itp. Główną zaletą olejów wielosezonowych jest możliwość ich eksploatacji niezależnie od pór roku.

KLASYFIKACJA JAKOŚCIOWA

Klasyfikacja jakościowa określa własności użytkowe oleju i jego przydatność do smarowania danej klasy. Aby w pełni ocenić własności użytkowe oleju nie wystarczą testy laboratoryjne. Klasyfikacja jakościowa oparta jest przede wszystkim na testach silnikowych. Istnieją dwa rodzaje klasyfikacji jakościowych: Amerykańskiego Instytutu Naftowego - API i Europejskiego Stowarzyszenia Producentow Silników - ACEA. Podstawą do powstania tych dwóch odrębnych podziałów były różnice w konstrukcji silników i warunków eksploatacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą. Każda z nich dzieli oleje na dwie zasadnicze grupy: oleje do silników benzynowych i oleje do silników wysokoprężnych.

Klasyfikacja jakościowa wg. API: oleje do silników benzynowych są tu oznaczone literą S, a oleje do silników wysokoprężnych oznaczono literą C. Druga litera w każdej grupie odnosi się do poziomu jakości oleju i jest przydzielana w kolejności alfabetycznej od A - klasa najniższa do J dla silników benzynowych (SA,SB,SC,SD,SE,SF,SG,SH,SJ,SL) i do G dla silników wysokoprężnych (CA,CB,CC,CD,CE,CF-4,CG-4) Aktualnie na rynku krajowym przeważają oleje wyższych klas.

Oleje spełniające zarówno wymagania dla silników wysokoprężnych jak i benzynowych mają charakter uniwersalny i oznaczane są podwójną klasą jakościową np. SG/CD, CE/SF. Priorytet w zastosowaniu określa pierwszy człon oznaczenia jakości.

Pozdrawiam
Misior C.#1376

wyp. 3

Aha Mrozek piszesz o innych producentach olejów.... Elf , Mobil ?

Tak dla Twojej wiadomości Elf Sporti, Mobil Super, Castrol GTX produkuje RG S.A. Na własnych bazach olejowych i dodoatkach identycznych z lotosowskimi




  
 
cd. cz.4
wyp. 4

Po pierwsze, to nie byłem na żadnych szkoleniach organizowanych przez producentów olejów (bo to nie moja zresztą branża) , bo tam szkolą na zasadzie „nasze jest najlepsze a innych jest be” - ale wolałem poczytać o olejach w bardziej fachowej literaturze na temat olejów, a nie opierać swoich opinii na podstawie sloganów reklamowych jakie serwują nam producenci olejów. Akurat po przeczytaniu Twoich powyższych wypowiedzi stwierdzam, że o olejach wiesz bardzo mało – dla Ciebie o jakości oleju świadczy tylko klasa lepkości SAE, klasyfikacja jakościowa API oraz specyfikacja ACEA. Akurat to co umieściłeś na postach jest mi doskonale znane i nic nowszego do tego co napisałem wcześniej nie wniosłeś poza zwykłym rozwinięciem, które i tak nie wyjaśniają np. dlaczego olej spełniające klasyfikację SAE 40 jest gorszy od SAE 60, albo o jakie temperatury chodzi w przypadku OW lub 15W? Może się postarasz i coś naskrobiesz lub dasz parę dobrych linków – z pewnością inni by też chętnie poczytali.
Zresztą – nie było moim celem opisanie dokładnie o co chodzi w tych enigmatycznych API, SAE czy ACEA, ale wyraźnie i jednoznacznie napisałem jak porównać ze sobą te oznaczenia i aby na podstawie tego stwierdzić który olej jest „lepszy”. Lepszy w cudzysłowu, dlatego, jeszcze raz to powtarzam, że aby daną specyfikację uzyskać to trzeba za nią zapłacić właśnie tym organizacjom. Zresztą wytłumacz mi dlaczego Lotos Dynamic 0W40 ma klasę jakościową API: SJ/CF a „gorszy” przecież Lotos Syntetic 5W40 ma już SL/CF? To nie wszystko: Dynamic spełnia tylko specyfikację ACEA: A3-98/B3-98 , a Syntetic już A3-98/B3-98/B4-98 czyli dodatkową klasę więcej. Co jeszcze – Syntetic spełnia wyśrubowaną normę BMW Longlife-98 Oils, a Dynamic już nie (teoretycznie, bo tak wynika to z napisów na opakowaniach) , Syntetic zaś normę Mercedesa: 229.3, a Dynamic „ starszą” normę: 229.1. Umiesz mi to wytłumaczyć? Żądam odpowiedzi – domyślam się że od Ciebie jej jednak nie uzyskam (poza znów durnymi śpiewkami w rodzaju „ dzięki za komedię” ) , bo jej z pewnością nie znasz (niestety szydło wyszło z worka i okazuje, że na temat olejów guzik wiesz, a co najwyżej zwykłe „ szkoleniowe” farmazony) – a brzmi ona tak jak to napisałem wcześniej. A tak naprawdę to bez cienia wątpliwości mogę stwierdzić, że Lotos Dynamic jest olejem dużo lepszym od Lotosa Syntetic, choć co innego wynika z API czy ACEA – bo wynika to z porównania innych danych które przytoczyłem we wcześniejszym poście (po to zresztą zadałem sobie ten trud, żeby je odnaleźć i umieścić na forum) . Zaprzeczysz? No to masz niezły bigos do wyjaśnienia, bo ja bym tego zupełnie nie zrozumiał. Jak dotychczas to argumentów nie podałeś niestety prawie żadnych na poparcie swoich tez. Sorry kolego Misior, ale liczyłem na bardziej solidne ustosunkowanie się do moich wątpliwości, które wyraziłem w formie, uważam, bardzo kulturalnej i bez cienia złośliwości – po prostu liczyłem na rzeczową odpowiedź człowieka, zdaje się, znającego się na rzeczy. Twój ironiczny ton wypowiedzi zaczyna denerwować i także mnie, z reguły pozytywnie nastawionego do innych, więc Tobie już niestety dziękuję i nie będę więcej odpowiadał na te olewki – i niestety, jak większość którzy wojują ze mną na słowa, polegniesz przebity własnym mieczem.

Wracając do tych norm jakościowych, lepkościowych czy jakiś tam specyfikacyjnych API, SAE czy ACEA, to jeszcze raz powtarzam - nie należy sugerować się tylko tymi „ marketingowymi” oznaczeniami (co zresztą chyba dobitnie wyjaśniłem porównując Lotosa Dynamic z Syntetykiem) , ale właśnie suchymi danymi technologicznymi jak:
- lepkość kinematyczna w temperaturach: ujemnych, 40oC, 100oC ( mm2 /s, cSt) – niestety nie wszyscy chcą je podawać, zwłaszcza w temperaturach ujemnych i 40 stopniach, bo w tej klasyfikacji występują największe różnice, a mają największy wpływ na zużycie silnika, którego normalny cykl, jak wspomniałem, odbywa się w pierwszych chwilach po jego uruchomieniu.
- wskaźnik lepkości w wartości minimalnej (gwarantowanej)
- temperatura płynięcia, max w stopniach: (oC)
- temperatura zapłonu COC, w wartości minimalnej określonej w stopniach (Co) tzn. minimalnej temperatury przy jakiej dochodzi do zapłonu oleju
- TBN – liczba zasadowa; oleje mają odczyn zasadowy, w miarę eksploatacji silnika obojętnieją po czym zmieniają odczyn na kwaśny, co jest spowodowane siarką zawartą w paliwach płynnych (czyli nie w gazie LPG) ; „kwaśny” olej działa korozyjnie na silnik co przyspiesza jego zużycie, dlatego im olej bardziej podatny na starzenie tym częściej należy go wymieniać; bardzo istotna dla wartość TBN jest dla silników Diesla z powodu dużo większej zawartości siarki w oleju napędowym niż w benzynie.
Ale niestety takich danych producenci nie umieszczają na opakowaniach, bo jakoś widać nie mają na to specjalnej ochoty, a szczycą się głównie oznaczeniami za które musieli zapłacić.

Wracając na chwilę do TBN, zauważcie np. że Orlen Semisyntetic Gas ma liczbę zasadową TBN 9,4 a „zwykły” Semisyntetic aż 11,4, z kolei za to Gas ma lepsze pozostałe wszystkie parametry, co jest logiczne i świadczy o właściwym podejściu do tematu Rafinerii z Płocka – obniżając liczbę TBN, która przy zasilaniu gazowym traci na znaczeniu, uzyskano za to dużo lepsze pozostałe właściwości oleju. Niestety tak znaczących różnic pomiędzy Lotosem Mineralnym a Lotosem Gas nie zauważyłem – możesz mi Misior wyjaśnić czym się one tak specjalnie różnią? Chętnie się dowiem. Poza tym na pewno gdybym miał wybierać pomiędzy „najlepszym” Lotosem Gas 15W40 (olejem mineralnym – półsytetyka „specjalnie przeznaczonego do silników zasilanych gazem” RG nie ma w swojej ofercie, a to pewnie też poważny minus „marketingowy” tego producenta, no bo jak go z takim olejem porównać, ale niestety jestem zmuszony dokonać tak „niesprawiedliwego” porównania) a Orlenem Gas Semisyntetic 10W40 to bez zastanowienia wybrałbym, z oczywistych względów ten drugi.

Pierdzielisz głupoty jakoby olej mineralny nie miał w swoim składzie związków czyszczących silnik – gdyby tak było to co wymianę oleju musielibyśmy rozbierać motory, żeby udrożnić wszystkie kanały olejowe w silniku. Może jesteś młody (je zresztą też) i nie wiesz jak wyglądały wnętrza silników rozbieranych do remontu, które za dawnych czasów kiedy na rynku dostępny był jeden olej słynnej marki Selektol – to był jeden wielki szlam na szlamie. I co za kolejne brednie gadasz, że „szlamy sa własnie po to by uszczelnic szpary w rozpadającym sie silniku” – gówno wiesz na temat konstrukcji silnika, o czym ta wypowiedź najlepiej świadczy. Poza tym ten zaszlamiony silnik mojego pierwszego Poldka, który opisywałem wcześniej był akurat w znakomitym stanie technicznym zarówno jak go kupowałem przy stanie licznika 80 kkm a także jak się go pozbywałem kiedy miał już nakręcone 140 kkm, a obecna padaka (taka jest od początku, ale kupując go wiedziałem, że długo już nie pociągnie, a nie zależało mi na tym silniku bo będę wsadzał fiatowskie dohc) którą posiadam jest czyściutka – i co z tego wynika? Nic i tyle. Ten szlam nic nie uszczelnia, bo nie znajdziesz go na cylindrach czy czopach wału korbowego, ale co najwyżej na tych częściach silnika, gdzie nie panuje ciśnienie oleju, czyli na klawiaturze zaworowej, górnej części głowicy, skrzyni korbowej czy misce olejowej, czasem w bardzo skrajnych przypadkach w kanałach olejowych. Szlam olejowy to mocno zgęstniałe związki nadpalonego oleju, cieru materiałów silnika i zasiarczone molekuły, które zaczęły już swoją korozyjną działalność. Jego obecność jest o tyle niekorzystna, że przyklejony na dobre do ścianek mechanizmów silnika nie spłynie razem ze starym olejem ale od razu zanieczyszcza olej świeżo wlany (dlatego olej wymieniałem częściej niż to fabryka zaleca). Tym gorzej jeśli ten olej ma dobre właściwości rozpuszczające wszelki szlam w silniku, bo oznacza to natychmiastową papkę maziasto-oleistą o przecudnym czarno-brunatnym zabarwieniu. Stąd pojawiają się kłopoty użytkowników samochodów, którzy dotychczas jeździli na marnym oleju i zmienili go na dużo lepszej klasy, np. z mineralnego na półsyntetyk.
Pojawiające się nagle wycieki oleju po takiej zmianie to też wynik rozpuszczenia szlamu, który grubą warstwą zalegał w silniku, dotychczas spełniał „ rolę” simmeringów. Jak go zabrakło to już dawno wytarty uszczelniacz dał o sobie znać. To tyle jeśli chodzi o „ konserwujące” właściwości oleju, rozumiane po Twojemu Misior. Bo rola oleju „ konserwująca” silnik to nie łatwość oleju zawalenia silnika szlamem, ale nie dopuszczająca do korozji metalowych części silnika (dlatego oleje mają odczyn zasadowy właśnie) . Dlatego nie używane silniki (np. czekające na sprzedaż) „ KONSERWUJE” się zalewając olejem.
cdn.
  
 
cd. wyp. 4

„LACZEGÓŻ TO NIE MOZNA PORÓWNYWAC OLEJU ORLEN LUBRO GAS 15W/40 z LOTOS GAS 15W/40?” Dlatego, powtarzam znowu, bo widzę że nie doczytałeś, że jest to olej co do zasady przeznaczony do silników o nie najnowszej konstrukcji lub o znacznym stopniu wyeksploatowania, więc już z brzmienia powyższego, nie trzeba być specjalnie mądrym, żeby nie stwierdzić, że jest to olej gorszej jakości. Idąc Twoim myśleniem – to porównajmy Orlena Classic 15W40 z Lotosem City 15W40 (przecież są „ porównywalne” klasowo) , niby „ specjalnie” przeznaczony do dla silników pracujących w ciężkich warunkach jazdy miejskiej. Podoba Ci się takie porównanie – mi bardzo, ale City to jeden z najgorszych syfów pod słońcem, bo (nawet porównam je wg tak uwielbianej przez Ciebie klasyfikacji API) spełnia tylko normę SF/CC a Classic już SJ/CF, czyli o trzy klasy wyżej. Dlatego zrozum, że seria Lubro Orlenu to analogiczny odpowiednik City Lotosa – jest to po prostu gorszy, ale tańszy olej. Kapujesz?!?!?! Jeśli nie, to nie będę tego komentował bo podałbyś mnie do sądu o obrazę czci i naruszenie dóbr osobistych

Bardzo dziwne, że nie znasz strony producenta oleju, którego tak wychwalasz. Podaję cały link gdzie te obszerne dane, które podałem we wcześniejszym poście, „ ukryła” Rafineria Gdańska:
http://www.lotos.pl/strony/produkty/katalog/oleje_s_benzynowe/oleje.htm

a tu masz główny zawierający linkownię do wszystkich produktów RG: http://www.lotos.pl/strony/katalog.htm

Czy to nie jest official site RG? Pewnie to tylko propagandówka... wiem wiem – pewnie że propagandówka, bo nic specjalnego na tych stronach nie ma. Jeśli nie jest faktycznie – to zapodaj właściwego linka.

Nie wiem czy oleje zachodnich marek są produkowane przez RG i osobiście w to nie wierzę – a pojęcie „ROZLEWANE” przez RG, wcale nie oznacza że jest to olej powstały przy użyciu maszyn i baz olejowych czy dodatków z tej rafinerii, w co zresztą także nie wierzę – a na pewno nie Twoim informacjom na ten temat. Tym bardziej, że jakoś bardzo te oleje się różnią jeśli porównać bardziej szczegółowe dane, te o których napisałem wcześniej.

Co do Mobila Super S faktycznie się pomyliłem, ale na jego niekorzyść, bo prawidłowa klasyfikacja tego oleju, o którym we wcześniejszym poście była mowa, to 15W50 a nie jak podałem 15W40 (czyli faktycznie jest lepsza, chociaż o takiej specyfikacji też istnieje, ale nie o nim pisałem). Poza tym jeśli byś doczytał chodziło o Mobil Super S MINERALNY (który zestawiałem z syntetykiem lotosa – jakże pięknie to wygląda, ze pod pewnymi względami nie jest to olej ani o jotę lepszy od oleju, wydawało by się, o dwie epoki starszego) , a ty podałeś specyfikację (10W40) oleju Mobil Super S PÓŁSYNTETYCZNEGO – a jakże „znawco”. Wiesz co – zaczynasz doprowadzać mnie takimi odzywkami do szewskiej pasji, i aż mnie korci, żeby Ci puścić „ wiązkę”. Ale nie mam zwyczaju, w przeciwieństwie do Ciebie, obrażać ludzi.

Wróćmy też na chwilę do klasyfikacji jakościowej API i lepkościowej SAE. Zarzuciłeś mi „niejasność” w określaniu symboliki tych terminów.
Jeśli chodzi o API to napisałem krótko i zwięźle, że „im dalsza litera alfabetu po S (klasa jakości olejów dla silników benzynowych) lub po C (klasa jakości olejów dla silników Diesla) tym olej lepszy, bo spełnia wyższą normę jakościową”. Co w tym stwierdzeniu „niejasnego”?. Chyba jasno z powyższego wynika, ze olej SL będzie lepszy od SF, bo „L” jest dalszą literą alfabetu niż „F”, analogicznie CC będzie gorszy od CG. Czy wymaga to specjalnych wyjaśnień? Jeśli masz kłopoty ze zrozumieniem tekstu – to nie mój problem
Natomiast w przypadku SAE, napisałem też najkrócej i najzwięźlej jak mogłem że „im niższa liczba przed literą W oraz im wyższa po niej tym olej lepszy” czyli olej OW40 będzie olejem na pewno o lepszej charakterystyce lepkościowej od 15W40, oraz analogicznie 5W40 będzie olejem pod tym względem gorszy od 5W50. Twoje wyjaśnienie o klasach olejów zimowych i letnich trochę trąci myszką w sytuacji kiedy na rynku praktycznie już nie ma olejów zimowych i letnich (czyli jednosezonowych) , ale w znakomitej prawie całości są to oleje „wielosezonowe” nadające się do stosowania zarówno zimą i latem, stąd symbolika XWXX.

Jak napisałem wcześniej – w niskich zimowych temperaturach wymagane jest aby olej miał lepkość jak najniższą (bo i tak jest bardzo gęsty, wiec lepkość ma także bardzo wysoką) , żeby jak najszybciej mógł dotrzeć do węzłów smarnych silnika, a w wysokich jak najwyższą, bo oznacza to większą trwałość filmu olejowego i jego odporność na zerwanie (czyli miejscowy brak) na powierzchni ślizgowej pokrytej lub wypełnionej przestrzeni (np. pomiędzy czopami wału korbowego a panewkami) olejem.
Generalnie ideałem na dzień dzisiejszy byłby olej OW60, ale takiego nie ma – zapewnić olejowi zarówno jak najniższą lepkość w niskich temperaturach, a jednocześnie jak najwyższą w wysokich, to dwa sprzeczne ze sobą dążenia. Dlatego najczęściej dany olej jest lepszy pod jednym względem a gorszy pod drugim. Wśród obecnie „najlepszych” syntetycznych królują więc 0W40. Mobilowi udało się uzyskać 5W50 (ale ma też w swojej ofercie 0W40 – żeby ktoś nie doszedł do błędnych wniosków) – więc ciut gorszy na niskich temperaturach ale za to trochę lepszy na wysokich, więc to pewnie dążenie do uzyskania jakiegoś „ złotego środka”. Oleje przeznaczone do sportu legitymują się oznaczeniem 10W60 – w sporcie akurat mniej istotna jest dobra właściwość oleju w niskich temperaturach (bo nie są to auta służące do codziennego poruszania się po drogach, więc nie odpala się je zbyt często) , ale bardziej za to są ważne jego właściwości w temperaturach wysokich, więc takich jakie panują podczas forsownego wysilenia silnika na trasie rajdu. Nikomu natomiast nie radzę stosować oleju 0W30 letnią porą, bo w temperaturach jakie panują o tej porze roku olej ten robi się rzadki jak woda, co przy choćby niewielkich luzach w silniku sprawi niezłe spustoszenie – oleje tej klasy są przeznaczone do najnowszych silników o super wykonaniu i super wymaganiach dla oleju. Na pewno nie nadaje się taki olej do seryjnych silników Poloneza bo oznaczać to będzie jego prawie natychmiastowy koniec. Jak widać olej należy wybrać kierując się też sposobem wykorzystania auta – jeśli ktoś preferuje jazdę z częstym zamykaniem obrotomierza, a przy okazji korzysta z auta raczej do krótkich, codziennych dojazdów do pracy i z powrotem to generalnie dobrym wyborem byłoby 5W50. Jeśli zaś nie mamy „ sportowych” zapędów, a auto służy nam do celów jak powyżej to w zupełności wystarczy 0W40 – przy normalnym sposobie użytkowania zapewni nam na pewno większą trwałość silnika niż 5W50, bo łatwiej będzie znosił częste cykle uruchamiania i jego rozgrzewania. Natomiast jeśli ktoś jeździ dość ostro, ale głownie w długich trasach lub wykonuje częste i jednostkowo długie wycieczki po mieście, to najlepszym wyborem byłby 10W60. Sęk w tym, że są to obecnie najdroższe oleje dostępne na rynku. Np. taki Castrol Formula RS Racing Syntec 10W60 kosztuje około 170-190 zł za 4 litry.

Oczywiście powyższe twierdzenia dotyczą silnika sprawnego od nowości jeżdżonego na oleju syntetycznym (bo i nich powyżej była mowa – wszak skupiłem się na olejach nazwijmy to „najlepszych” ) , bo zastosowanie syntetyka do poldka o przebiegu ponad 100 tys. km, który dotychczas pracował na najzwyklejszym oleju mineralnym zupełnie mija się z celem, bo wyrządzi to więcej szkód niż pożytku. Dlatego drodzy Poloneziarze, posiadający już nieco leciwsze maszyny zostaje nam wybierać raczej z jeszcze bogatej oferty olejów mineralnych o klasyfikacji 15W40 lub nieco lepszych (ale droższych) 15W50. Posiadacze nie wyjeżdżonych jeszcze silników (czyt. prawie o nowych lub o bardzo małym przebiegu, ewentualnie zalewanych dobrymi olejami od nowości) mogą się zastanowić nad półsentycznymi lub syntetykami, których najlepsze klasy opisałem we wcześniejszym akapicie. Jednak jeszcze raz się powtórzę – porównując oleje nie ograniczajcie się tylko do jednej wartości czy specyfikacji je opisujące. Porównując inne dane może uznamy, że z jakiś względów akurat taki olej będzie dla naszego silnika najlepszy. Dlatego posurfujcie po stronach producentów olejów. Oto niektóre z nich:
http://www.castrol.pl/webs/servlet/webS?action=page;osod
http://www.elf.com.pl/elf-lub/html/produkty/samochody/prod9c.html
http://www.esso.pl/oleje.htm
http://www.prod.mobil.com/mobil_productdata/index.html
http://www.petro-oil.com/prod_mot.html
http://www.pennzoil.pl/oferta/oleje.htm
http://www.motoroil.pl/
http://www.shell.com/
http://www.texaco.i-g.pl/produkty.php?t=11
http://www.valvoline-technology.com/data/valv/prodinfo.nsf/fmValvoline?ReadForm&Start=1&Count=30&Expand=2.2.2

A dobre (tabelaryczne, więc łatwo porównywać) zestawienie olejów znajdziecie tu:
http://www.leszekknorps.republika.pl/oleje.html

Wybór marki zostawiam już indywidualnym upodobaniom i możliwościom finansowym.

PS. Jeff – nie masz za co przepraszać, przecież to nie Twoja wina, że niektórym się wydaje że pozjadali wszystkie rozumy.

Pozdrawiam
Mrozek#o83

TO TYLE - nie podawałem adresu , gdzyż cała dyskusja nie jest już tak interesująca i trzeba znaleźć co ciekawsze kawałki.....
  
 
Hmm prośba do "mordercy niewinnych postów" - Proszę tego nie kasować , przeczytam jutro na trzeźwo
JACO - niezły referacik
  
 
JACO przytoczył "całą teorię. Chyba chwała mu za to !
Liczba zasadowa jest przede wszystkim istotna dla dla silników zasilanych gazem i ON.
W związku z tym ja wybrałem Mobil 1 (produkcja SuperSunc) i co zajrzę
to jest klarowny ! (od pół roku ! - takk jak mówił T.Mydłowski).
Jedyną alernatywą jest Quaker !
Jeśli chcesz płacić mniej to Lotos - mniejsze efekty za mniejszą cenę.
Cudów NIE MA !!!

  
 
Cytat:
2003-07-04 13:32:59, Zoltar pisze:
Cytat:
2003-07-04 13:15:16, coyot pisze:
OKI. Prawie jednogłośnie Tak zrobię! Wymienię na syntetyka. MOBIL 1 5 W 40.
A co do zmiany przy 120kkm to też słyszałem opienie że jeśli silnik pochłania olej to po przejściu na półsyntetyk przestanie.

Dzięki Panowie za odpowiedzi


5W50

A bierze mniej tego gorszego, bo jest gęstszy i nie dociera tak szybko do wszelkich zakamarków



Nieprawda !!

"Do silników starszych aut nie warto zaś wlewać olejów syntetycznych. Mają one np. wiele składników, które usuwają brudy z wnętrza silnika. Jednak w ten sposób mogą jednocześnie usunąć osady, które były od dawna w silniku, i w rezultacie zatkać przewody olejowe lub rozszczelnić je, powodując wycieki oleju. Wtedy nie tylko wydamy więcej na zakup oleju, ale ponadto na naprawę silnika."

Jest to cytat:
http://www2.gazeta.pl/auto/1,24813,1110377.html
  
 
Cytat:
2003-07-10 20:45:00, AleXXX pisze:
Cytat:
2003-07-04 13:32:59, Zoltar pisze:
Cytat:
2003-07-04 13:15:16, coyot pisze:
OKI. Prawie jednogłośnie Tak zrobię! Wymienię na syntetyka. MOBIL 1 5 W 40.
A co do zmiany przy 120kkm to też słyszałem opienie że jeśli silnik pochłania olej to po przejściu na półsyntetyk przestanie.

Dzięki Panowie za odpowiedzi


5W50

A bierze mniej tego gorszego, bo jest gęstszy i nie dociera tak szybko do wszelkich zakamarków



Nieprawda !!

"Do silników starszych aut nie warto zaś wlewać olejów syntetycznych. Mają one np. wiele składników, które usuwają brudy z wnętrza silnika. Jednak w ten sposób mogą jednocześnie usunąć osady, które były od dawna w silniku, i w rezultacie zatkać przewody olejowe lub rozszczelnić je, powodując wycieki oleju. Wtedy nie tylko wydamy więcej na zakup oleju, ale ponadto na naprawę silnika."

Jest to cytat:
http://www2.gazeta.pl/auto/1,24813,1110377.html




Odpisuje dopiero teraz...

Stary silnik to w moim mniemaniu 10 letnia jednostka z 200 tysiącami km. na kiepskich olejach. A nie auto z przebiegiem 80-100 .

Co do innego tematu - Xantia.

Nie powiedziałbym, że Xantia należy do klasy "compact"... To limuzyna, a że krótsza od Espero to niewiele zmienia... Jest za to szersza
  
 
Cytat:
Nie powiedziałbym, że Xantia należy do klasy "compact"



Kompakt Panie... i do tego od zabojadow
  
 
Cytat:
2004-01-18 02:13:29, DrA pisze:
Cytat:
Nie powiedziałbym, że Xantia należy do klasy "compact"



Kompakt Panie... i do tego od zabojadow



Cicho

Xsara to kompakt
  
 
I pomyśleć, że espero miało być xantią .
  
 
hmm sa tacy ktrozy sie myla:
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=20153076